/page0001.djvu

			ł
ł.l
,.
•
. t,
		

/page0002.djvu

			"
..;L. ".,:..
.) t. ł,'
.� .
-:
�, .. �
I
1.
ł>
j
:.t\'e
�f
.;,1
,I:
�
"II
;:�,J�:
!
l
"I
ii
'I'
r
"i,
�"
:� '�
� �l
(
\vW
'� ,
>01;:
e .
'I
,:,
��t
�J
��
Ij
,
�
�!
i
�:
'I
',l
t
te'
'"�
.oj'
tj
�i
i:
r
�I
"
:f
.. ' .�
�j
Ą
		

/page0003.djvu

			;§- reum l"<2g}r,),d�lf�CQ;@
�
HOK JITIh.
Redakcja "Pvóó;zego Lolit" I niniels.zy numer odste­
puje członkom Kołka Krajoznawczego. które pod ki8-
runhieni p. prof. Stanisiatca Kopyt», drugi rok pracuje
to dziedzinie regjon -ilienau i 'wynż'kahzi swej pracy chce
, ,ł i!' l" , ł" . . J t . 7 '
się poa eee te z In ,OC",VNU czyte 11'iJ?CU1"!'
f-?edakcja.
Dnl2!, Lf 1 5 paźd�iernlka1930 .roku odbyła �ię dw.idaio­
vre. lk�Kl{ereliJlcj;. D�vJLtovu'��w.RDha>i:yrnf:1 ,gorg'ul1izowana, przez
KHSp�R�i1:cr1. szkolnego Udział v: konferencji wzięło Il:aUCZy�
cielstwo tut powiat li '! z;fl.prostc11f" d2;l?g[�ci Towarzystw 81000•
łecano-oswiatowych. �,T:i norzadku �hj-enn';71:i tej konferencji
b)y::'o tCl[ri,� fH18;a'clnic::t� e tegio":udi;nnu, VV' wyniku dyskusji
nad referatcm .o r�gjl,n(jljC:�rpie) ,,(;\łyb�an.? Tymczasowy Nau­
czycielsld Powiatowy Komitet Regjonall1ywzkład którego
weszłv następujące o:tóby: Przewadniczący 1{�dy Szkolnej pow,
i Inspektor s�kQlny K.2:i.:ol Dzieduszko - oraz GlW8j delegaci
nauczycielstwa li {\ 'Grr:�h8,l .i Jan l�o\J2cL Komitet ten za­
prosił potem dl! '1'j;ispol-pnu''C'1' Stan/'lt? Pow. S. Harmatę. Dy­
rektora Państw -,GiT:}} ,':1.:ł.lum. J. A(t&.m�ddego, ziemianina F p,
Bie!!jiad!.��zic1"o bunni�trz, tYJ!. Ro,jJ"ttynf�L F. Kościewkę.
f
•
		

/page0004.djvu

			Str 4.
"PROBNY LOT"
....-�- �-�- -.'-:' :;:;.--:::':-
,
i�
� zz.: nndJ.j e
zain i c )C201[1 i :,"1"r
. �eB� nlfj]--Bo�u
na p03ied�eiliu
1�3j ;ob-I pj'zy-
,
: ,
, 'r. . . . .'1 i' • o • �
trie b:;;JJ2:18 pl\J�)HiU:lfO J UiZ Vl.nęLW:ZC
J�hdTIJJ.u\/' 2i:8;lD rar pOVJ0�-:2yC �{Ol\1i3le ] 2a'�Ji0�)ić 30 1ljCln
, dz.ały v'J G]pOJ6b u�DL;:.��c.
�C� �(;j CJ10�C1 S]\} =::8
lfJ'i' �\.....:j;iI.. c .
Perżuć . lIli0.. d'jlW1��? Jniji��1ii'. nnlfy)
Pjj(H:ybrs,�j'c1 w pole lss
Pozn::H: �'\j1Ój kra].
'Wz],::t-)r!ą �Illy3h1 ponad
Poply!& ł�b�rllziern pÓlJfZ..sZ � aL::,
Poznać �'lftTÓl kra]
Pó1cH\ a .wzmocnią się tW0 eilv '
Bó póżnas2 wtedy, bracte rnilv,
CUdOW1l1Y- ten. J'\r�J
		

/page0005.djvu

			.. '
Vv h�-::i,� yeh
p02D2.7JaĆ WbSDe dzieje,
kuitUTę. K·;o �01iJie;;1�1 tyd(}.
ziemi, nie godzi:SIa, ruazyw�_ć: �j %
twa. A zatem ]cJJooLd· (QJ (>�PJYS2\:t'8;:'8
naszego kraju!
Program jej
C230 Ka:ld,� ta2�i'7
:: \l;"c73 g' G r ,i) Z:W CQlj 11
·VV pi �n7lJg;2J�i]
a za, eITI naiblis;;JT.f>
glQ,]Y'LQc budbv:T2(j,
atchHekto�k;:;Ir1!.""';o
miasta /
I\!�stępn]	
			

/page0006.djvu

			MIASTO ROHATYN.
Str. 6.
"PRÓBNY LOTI<
Nr. 1-2.
Poranki krajoznawcze mają również wielkie znaczenie. Na
nich zwykle wygłasza się referaty o t=e śc i przyrodniczej
czy historycznej. Pieśni na takich porankach mają wielką
doniosłość, szczególnie melodje ludowe, któr e zapra­
wiłyby nas do podchwytywania ich z ust ludu. Rzeczą zale­
cenia godną byłoby też wykonywanie tańców ludowych, o­
żywiłyby one widzów i unarodowiłyby nasze zabawy tane­
czne. Wreszcie nie chciałabym pominąć jednej j0szcze rze­
czy, skromnej pozornie, lecz bardzo ważnej i efektownej a
mam t� na myśli teatrzyk ludowy.
Widzimy więc z tego szkicu pobieżnego, że praca kra­
joznawcza wywiera wielki wpływ na rozwój duchowy tych,
którzy się nią zajmują: tworzą uświadomionych o hywatel i
i pełnowartościowych Judzi, którzy poprzez znajomość wła­
snej kultury narodowej tern łatwiej dojść mogą do zrozu­
mienia i obcych kultur.
B. A damska kl. V.
- !
Monografja opracowana na podstawie kwartalnika
"Kronika powiatu rohatyńskiego".
Miasto Rohatyn leży na płd. wsch. od Lwowa na
linji Chodorów - Stryj. .
Dziś należy do szeregu niepozornych małych miast, o
których tein mniej się wie, im bliżej granic Polski się znajdują.
Rohatyn leży na kresach wschodnich, zdala od wielkomiej­
skiego życia, zadawala się swern słabo bijąceni tętnem i t.y­
je nadzieją- odzyskania swojej sławnej przesz łości.
.. Niegdyś - bowiem, kiedy to po szerokiej Polsce zrzadka
"'leźały rozrźucone grody i miasteczka, Rohatyn cieszył się
większą popularnością i sławą. W r. 1415 Wcłezko Przes­
--łużyc podnosi-wieś Frlipowce do rzędu miast i nadaje mu
nazwę Rohatyna- Właściwy jego rozwój rozpoczyna się od
"CZĆlSÓW Zygmunta I.,który prócz przywilejów nadaje miastu
herb, przedstawiający róg _;eleni z siedmioma gałęziami i l i­
te rą R. O wielkości [ego i znaczeniu świadczy dawniej uży­
wane przysłowie:- ;,Rohatyn drugi Lwowa pcbr atyrn". Poło­
zenie miasta na trakcie którym ciag nę ly nieustannie hordy
Tatarów, Turków i Kozaków, stanęło na przeszkodzie wspa­
niałemu jego rozwojowi. Lecz mimo tego Rohatyn zaliczał
się .do lIllasLwiększych, a znaczenie jego podnoszą jeszcze
sławne jednostki ... ktore..przesunę ły.eię.cua .. widowni .dztejo-
		

/page0007.djvu

			Nr. 1-2.
"PRÓBNY LOT"
Str. 7.
wej miasta. Do takich należy przedewszystkiern ks. Piotr
Skarga, który przez krót�d czas był tutaj proboszczem, dalej
nasz wielki hetman, St. Zółkiewski, który otrzymał Rohatyn
jako starostwo w nagrodę zasług położonych w czasie wy­
praw J. Zamojskiego. I więcej jeszcze można znaleźć sław­
nych mężów w długim szeregu starostów rohatyn­
ski ch, a to: Jana Firleja, głowę kościoła helweckiego w Pol­
sce, Szczęsnego Kryskiego, kanclerza w. kor" księcia St. Lu­
bomirskiego, M. Ostroroga i wielu innych. Przez długi czas
dzierży Rohatyn potężna rodzina Sieniawskich i wreszcie
przechodząc różne koleje i wymiany dostaje się w ręce ks.
Czartoryskich, do których i obecnie należy.
Rohatyn jest jeszcze miejscem rodzinnem uroczej Rok­
solany, która została uprowadzona przez Turków, a dostaw­
szy się do haremu Solimana J., miała przez jakiś czas dzię­
ki swej nadzwyczajnej piękności zapanować nad sercem suł­
tana i kierować sprawami 'politycznemi. Tak więc było
przed wiekami. Rohatyn sławą i znaczeniem dorównywał
Lwowowi, a życiem jego interesowały się jednostki, których
imiona błyszczą na kartach naszej historji. Dziś ze smutkiem
trzeba stwierdzić, iż stosunki uległy niekorzystnej zmianie,
a to głównie w czasie wojny światowej, w której to Roha­
tyn był terenem zaciętych walk.
Miasto Rohatyn jest opasane z dwóch stron Gniła. Lipa."
dopływem Dniestru i leży w kotlinie, znanej 2! gwałtow­
nych, perjodycznych wiatrów. Dokoła rozciąga się teren fa­
listy, właściwy Podolu, urozmaicony wzgórzami i lasami,
które wiele przyczyniają się do piękna krajobrazowego oko­
licy oraz są celem wycieczek mieszkańców miasta. Ze
wzgórz na uwagę zasługuje t. zw. Czartowa Góra, o której
głosi legenda, iż została porzucona przez czarta, chcącego
zasypać miasto, lecz pianie kura przeszkodziło mu w tern.
Posiada ona florę stepową. N a wiosnę okrywa
się bujna. trawą i wspaniałern kwieciem, którego nie można
w innych miejscach okolicy znaleźć. Samo miasto jest do­
syć rozlegle zabudowane. Rynek ma formę czworoboku
i od niego wychodzą główne ulice. Rohatyn posiada dosyć
stary, lecz ładny i duży kościół, cztery cerkwie, dwie z nich
drewniane i bardzo stare, dwie murowane, starostwo, gim­
nazjum polskie i ruskie, szkołę powszechną męską t żeńską.
Do ładniejszych budowli zaliczyć należy Dom T. S. L. za­
jęty przez państwowe gimnazjum, budynek "Gwiazdy",
gdzie znajduje swe pomieszczenie coraz bardziej rozwijają­
ce się Muzeum regjonalne, budynek Rady Pow. i Kasy
Kom .• dom ruski tow. Sojuza, »Sokół" oraz gimnazjum rus­
kie. Największem przedmieściem Bl\ Babińce, których nazwę
otacza kilka legend. Tu znajduje 8i� filja naszego zakładu
		

/page0008.djvu

			::.:vlCll � 8�
���-:-.:::::::-
r 1'1
'1I}'if mieście :�'.i , "tą ;,:O'jJ <; ;:) v;s.z!f;]ki'::�
Jego lmrre;,:y (l �"�{lIlf '?�-')}JZf(��T p1}\J\.T. Ko�
mitetu P .\Al ". ;'1- U'd,
;ek:KtrvCZrli'; oraz R(ł!l;ftV :0\/ 't.(';{,:dnrwie:k-
"'Tł"'n'o."' miast .. '''''� /�i'i'i,y'!� ""'l".··.nq;1 t-·j.' :�-. '(F"'("�'.,,!"(� leżv ,.,....,
.,.)r�'J.t!> U ••• :>lA, ''I. :,""'-' � ,�hC., , ... �J ,-�'" -"--,' '.,t"J - •. 'lr.,
trakcie p:-ówl',l::hR,.cy in do -.J\�1Q'V;;:' '. St('" ;1}(a>:7:Y\fi't'. Brzeżan)-
Wywojuje i: zw ie=lzairl,cc�gOJ ClD::lc\.r.j,'.t,t. .. V1-; :.:ehie. Menumental­
nyct zabyrkó.w Roh:-:,tvn o;'J�,i�lrl luJvm,:� ruruv mku
i cześć wałów [;ąglaJaIH� '\iiI�'p�rd3łGj pr:�e�zh:dcL DoJ 'rzeczy
wzb�d4:Ającycr� - w,tntereSO\<7fu:ne hfstcryk ćw DE,h�:1,:.v CITH,;nWXZ
turecki) lezący w ,Gt�oHey nd���'}J :Są je-dnak- � "}2�12.k.� �,yci�.
l' ulturaluego Do -J�.t�h. lH.1,a';:y po K,(U,;\ Hi. AdS1ma MA:kleVlI'lCZi;
;1, .... ,
p
		

/page0009.djvu

			,
fJOID.lL;k poleglycb w o�t��:Tl(:h DPJnch i tablica pami�tkowa.
wuro rQ\f'Cl (la w ��f .118; n'c-;:nl:�ę P)'.'\ srania listopadowego. 'W'
ten '>;T �:J�;óf. pr/Ced::t�wj8 się \''iyg {VI i życic dz isiejszego mia-
,
Powyższy k (.,Ud szkic przeczłości :i. stanu. obecnego
Rohatyna, należy uz upe łnić wzmianką D pmJliede} który jest
zaliczany do naj\v'i�ks1y(:b IN v/oj. stanisławowskiem. Obszar
jego wynosi ll,ł. )31) ho i licży :112,::000 mteszkańcow. \iV sk larl '
jego wchodzą m i ast a: Bu�rszt.vD, Bukr_czovl(';e i Ilo łszowce,
sławne z cudownego ol» azu Matki BOS!Lcj� oraz szereg
muieiszych miastet2ck jah Stratyn i Knihinicze. Na uwagę za­
sługuje wieś Cz e r ze, ktCH;1 r oz wr]a się dzięki \VOd01ll mi­
neralnYIT! i rnoz e 5tać �!ę, w przyszłości ruc hl iwe mm iejsce m
kąpielowem. InD "!si,� pcnviatu rohatyńskie go J�Hjmują rów-
n ież niepośledni. l'ilejSt�.a 1 zastugują na UW3R,'ę,:, czy to ZE
wzgl,:du no swe pndJLHL'(»,ule (jak Fi rIejów, _Fraga), czy Z�-
hv tk i (Łopuszna. p,)(U�(n"ieil), cz.y wr;>szcie mają z n acz.e n ie
jako ()Fa"odki t,rze mys.J.OI7V_e (BolJ.sJ'J)Ąv, .Łcpuszca).
L),i'v)r:s/t7(,·ho> /71. VII,...
malowntcze okolice,
'v,\ 'L1() '!fkU;UJ.l. .' Ci:agDf'żCC• �,ię ��r�ny
m: 3LC';-,i-+. !' Hi.L',lt' -tell emrlH'7::e głębIe, 2 ktoreml lud
\iI'j\,;i�t::i L, :;�:;y r·vu. le-g ,"-nrJy , poda:"-'Slne z; ust do U:iiL1 3. za-
VI;ie\�iJja.:c' \:V'::;'P0/'HL<::llć.l / (�ay\nly1.:h, minionych epok i \ll\,d�uę
ViI l1o'C:.pr lIOOl.;,nnp 'lJ()w;skc�.. •
;;;.;'(.01.1::' 8. t'{Ohi;\,ŁVLa v�; ld �ółn0c.'};,r1_�, J0cho�
JZI. �u po Jr2ec� .� k,in �Spa(?L?;C:. ,';,l" )lv .61PoJgróazH�, d;o
któr,:-j oj \-i<:;C�,C;�: [Jrzy}J;cl'a j\:�df". \Vy�15;!.:ft l-Ip:i.od:6wkJ. n,
CZuuC::'l z:J(;d.\.fJ�C:' io:L.ar;:::lści6 ::h-i: i HH11�� 2.. H g'cębi .lasólfl leś-
nj,,,,';' :7'" 1.,.C1 ,� �",l,c>"'"", -�� t .. \ 'j 1'1; ( ··,· ... t 'l'-' 'ki',- 1'>-.1"
l!.��LC\.I_�.t<"'�-.,' 11.. .J.":L:'d:;j �Ór\'. ,	
			

/page0010.djvu

			Str. 10.
"PRÓBNY LOT" .
Nr. 1-2.
rób oczu. Aby dz iał anie tej "cudownej" wody było jednak
skuteczne, trzeba ją czerpać przed wschodem słońca. Wiara
w moc cudownego źródełka zachowała się do ostatnich cza­
sów, bo jeszcze. i dz iś udają się niektórzy nocą do źró­
dełka i obmywają sobie oczy, lub we flaszce przynoszą ją
do domu.
I o górze Werch- Wiśl an krążą legendy. Niegdyś miała
być ona zupe łme bezleśną. Dziś pokrywa ją wspaniały liś­
ciasty las. Na górze t�:j miał istnieć wielki zamek, co pot­
wi e rdzają jeszcze dotąd widoczne szczątki starych murów,
znajdujących SIę na wrerzch.-łku wśród gąszczy leśnych. Jak
głosi podanie z zamku tego miały s:ę ciągnąć długie pod­
ziemne korytarze, które łączyły zamek z miasteczkiem Stra­
tynem. Gdy się wejdzie na szczyt góry, czuje się pod no­
gami twardą, karm enną powierzchnię, & po uderzeniu w nią
daje się słyszeć gł uchy odgłos, wskazujący na próżnię. N ie­
którzy z tut. starszych mieszkańców opowiadają, że podobny
głuchy łoskot można usłyszeć przy drodze leśnej, prowadzą­
cej do Hołodówki ze Stratyna. Jest to więc dalszy ciąg tych
tajemniczych podziemnych korytarzy. Na istnienie zamku w
dawnych czasach wzkazuje dziś jeszcze gaj brzozowy, mają­
cy formę czworoboku, który znajduje się niedaleko od góry
Zapewne należał dawniej do parku, otaczającego zamek, po
któryrn dziś pozostały ty lko szczątki i legenda.
D. Preestalska, kl. VII .
................................................
ZWIEDZAJCIE NASZE
M U Z E U M R EG J O N A L N El
••••• �.o ••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
FLORA CZARTOWEJ GÓRY.
,."
Przy drodze z Rohatyna do Pukowa, wznosi się po
prawej stronie wzgórze odosobnione od sąsiednich wzgórz
i znacznie wyżej od nich położone. Wzgórze to 'podanie naz­
wało Czartową Górą. Sąsiednie wzgórza mają pod warstwa,
gleby warstwę gliny, a pod nią płyciej lub głębiej skały
osadowe, zawierające znaczny procent wapienia. Tymczasem
Czartowa Góra pod cieńką pokrywa, gleby posiada pokłady
II
. ,
I'
		

/page0011.djvu

			Nr. 1-2.
"PRÓBNY LOT"
Str. 11.
gipsu, który w niektórych miejscach jest odkryty. Ten nie­
jako zabłąkany rorlzaj skały spowodował zapewne powstanie
legendy. Ponieważ wzgórze to ma inny trzon skalny, a za­
tem inny skład gleby i wznosi się wyżej ponad sąsiednie
wzgórza, dlatego też spotykamy tu ciekawy okazy flory, ja­
kich nie widać w bezpośrednim sąsiedztwie. Najciekawszym
okazr.m flory jest sas B nka , którą w powiecie posiada j «dy­
me Kasowa GÓr1. kojo Bursztyua. Jest to bylina o kilku­
nnstccentyrnetrowe] ł odyzce i o czarnym kłączu. Wczesną
wiosną wydaje ta bylina wielki niebieski kwiat. Sasanka
jest przedstawicielką Ilcry stepowej, i występuje bardzo
rzadko. Starania przes zczep ieni a i ej na teren ogrodu gimn.
dotąd zawiodły.
Wzgórze to ciągnie się w kierunku równoleżnikowym
i jest bardzo strome. Jedno zbocze jest nachylone do połud­
nia a drugie do północy. Dlatego na zboczach tych jest ro­
ślinność zupełnie odmienną. Na stronie poludniowej rosna,
różne rodzaje traw niskich i miękkich. Na stronie północnej
mimo wielkiego spadku, gleba jest nad warstwą gipsu nie­
przepuszczalną i bardzo wilgotną. Tu rośnie wiele roślin,
które można spotkać jedynie na bagnach, Są to rośliny ba­
gienne. Do rzędu tych roślin należy pierwiosnek, który roś­
nie jedynie na mokrych łąkach. Oprócz tych roślin rosną tu
jeszcze różne gatunki storczyków, mchy, kaczeńce, jaskry,
zawilce gajowe oraz dzikie irysy.
Stoki wschodnie i zachodnie są wąskie. Na Czartowej
Górze nie ma wielkich drzew. Jest tu kilkanaście krzaków
dzikiej róży, tarniny, a nawet kilka skarłowaciałych drzewek
jabłoni dzikiej. Cała góra jest pokryta łąką, która wydaje
ubogie siano. W czarnej glebie znajduje się wiele drobnych
białych muszelek. ..
Ze względu na wysokie położenie, piękny kształt i o­
gromny widnokrąg roztaczający się z wierzchołka góry,
mieszkańcy Rohatyna głównie rułndzleż szkolna udaje
się często tu na wycieczki, aby oglądnąć tą ciekawą g ór ę.
P. Kowal kto lV.B.
WYCIECZKA DO FIRLEJOW A .
•
Fir lejów, Jest to v.deś dość duża, oddalona od Rohaty­
na 11 km. Leży nad Gnilą Lipą na północ od Rohatyna.
Przed wiekami znajdowała się tam wieś Matiów, \V roku
1570 Jan FirleJ' wojewoda lubelski, Mar szalek \Vielki Ko­
ron r,y, Starosta r ohatyński założył tu miasteczko. W tym
samym roku Zygmunt A ug us! nadał nowej osadzie przy ..
•
		

/page0012.djvu

			"
St: r. 1 ��,
.� =_=::::----==,� =..-:::.;;
I t"U,�JL'Ćl'
-===- .. �} � -_..:::.-=-.:....:::-=�=�=. --::....--;-::=
�}r',T\ !l!l .nicckie. Nowo. osad» ZO'.:'taJci ;l�\zvva"ua.cd
:Ylvl/i�bl' !;,L!,ł:',f 'a Fir'k'jo'l"(·"lP.
r� i r i ( II )i.i r; I dko ';,J ('" r ozr astat J lit w t J zSh r;;J f'" 281 (��
żerliu"'�s;"i' ',t:Ht »: 'rd{� 1573 �]\iiJ?�O·!8,c\ Ńara�(Y,\,."�I{ci·���(·:('\!t fi�]e,:
jo\Vski� o raz St,Jzh ziemi lwo wsk.iej funduje tu ko ściól rzym­
sko-kat o licki. Kosció! zastal. zburzony przez Turkó\N';V L
1696, Udbudow�d go i do większej' jeszcze J] iź Drzedteln
św ietriości doprowadził ksiądz joachim Bc::ne lvkt Chrr-ie­
lowski, kt.orv tu bvJ oroboszczern od roku li 25 'Tu 11i'pad
w roku 1763 i cl8fo J'ego leży\iV podzierr-ivch j�nHjo12 .
Na jednej i:C .:;':i�H1 kosciuła znaJ,dIJJE: 2H, .. .leX Itunr;va
tablk;'1 z talt.irr pamintkowy». nap1c:PILi:
"QlIII rl�a�'last1 Hle, nlj�e:::E}e'l1ei
Ktj)r}� st.wor zyl 1 \711131 dvZ,z.<:;ó
J � si e z n HilL " proch się krur.zę.
C,)jU J�5iąg pisał, com budował,
Pr osr : \v regestr, byś zachował.
Niecnot nie licz, bo bezliku,
Kr-ew-es przelal, miłośniku,
fą Z)J' yi zl.oś�i, \I\TPUŚĆ do nieba)
N()fl: I duszy :nIej nie trzeba'.
f("i ,,17 Benedykt, Z\\'3.n Chmielm,v�kj1
{_, 1"7 ��"" ny pasterz fir 1 elow'·;J�i,
\,\ P d.kanllel1lu bY1 plebane'H)
r�/lll;l'y11skim vvraz clzipk811':nl,
} ... ary godzIen) a filC In onUc)
Crar�ć dziś prochu. nje ka�lonlk.
J. en 'w�zech pfosl was o mod'y,
By. go grzedly tam nie bodJy.
��!llÓ'V\T "Ojczenasz", �,'Zclrowaś(! przytyLIJ
Uczynisz, co \'Viec:/(llle sytym.
Ci/L R, P. 1763, 7 lnvietnlaM•
T: t i\. l �o nekrolog napisany przez ks, Chmielowskiego
i" J;o/'j':.H ;)�;rafjanię ,3\yemU probosz\.zowi.
K :-,[;t'!J: ChmieJo\yski wiele"przyslużyl się parafjL firle�
�1()\'!.TsL:: kj. Odnowił kośdó], wybl1dow:1l plebanię, ozdc. bil
,C1JJenL.tr7": Uczynił IJarafję firlejcJwską jedną z najpiE;kniej­
sz.'y-ch \\ rijecezJL l\'lanją jego byJo pokry\vanie \vszystkich
\\ToJnych ,lIit i�:c cytatami z Piswa Ś\\" lub z własnych u­
t \\,(Jrów. \V -�Arrodzie na plebanii urządził Kalwarję, stawiał
r1i)'qgj !->\\ i(�VL h, sztuczne groty, altany i t. d. Napisał wiele
d/lc!. \V;llntcisze to:
)\Lu\';" Ateny, albo, Akademja wszelkiej sriencji pelna".
/'
		

/page0013.djvu

			Nr, 1 2, ,,' )jPROBNY LOTeó
.. ,;:-�.��--==-=-=--: �� =±-�-r . __ -.-Z:;:=":=::--�,_-.�:'�-:-�.-==-�'\'�-:-:�
Ser. 1:l .
_..===---,.-......--=-��.--::.'- �
Jest tu .cos w rodzaju encyl:lopedlL
KOSCh',jP,}\vlórnie i.burzo ny i odhud'ywany w r. 1895.
VI1"01.(;'1) 1920 .I�gin,1ł ycoboszcz lirleJowski Adam Kor-
w in Mat�lcLyTL;Jd, poniósłszy śmierć meczc ńska z rąk roz­
\v;-:ieczr,n\}( II bolszc\vil,:ó'w, Bolszcwicv napadli na niego
i zaczeli ..Ilztbo VV[lC kościelne śvri(;toścl, � któr e, ksiądz Mała­
czynski po stariowil uchronić od zhanbieriia .. Rozsiekany w
?est\2J:;,ki '�pos().h lJ�egl p'�,zell1ocy. l:,eży w podzie,miach, a w
K,J'�,jlcl'2 Z.ildjdi.IJ\:: Sl(� tabJLa z p.rmiątkowyn. naptse m.
Oprócz kościoła ma jeszcze Fir lejów cerk iew ruską
i vlo rn To 5, L, gdzie znajduje siG szko la powszechna. Srod­
kie.u wsi r-rov\Tadzi gościniec rządn-wy Stan islawów - Lwów,
, Pi'ZY kt():ynl le7_y także Rohatj'l1o Po ohu stronach rozciąga­
ją sit; wzg'órza, Z Jednej strony j2:st tak zwan« wzgórze
Twardowskiego. Tu)wcdle podania, .nial uciec Twardow­
ski przed natrętnym cliabtenlj który' g'eJ chciał porwać do
piekła Z �lcuglc \ stro nv na \vzgórZl1 i f st cmentarz w miej­
scu, gdzi(� .lawn lej mial hyć za.uek, zwany Matwijewka.
DZ1Ś z za.i.ku n re ma ]l1Z nic, tylko podanie krąży 'wśr ód
ludu.
tu t,
,i'-"jcieleHi Fir Ieovva Jest Franciszek Bieaia­
(nt�>re�ll Jó�C\ się' zabytkami przeszlosci,
i) K ro n. ki po w iat li rohatyń �:J.i\'�g\'i".
'r:T'lTly JJr.lC7 Ldi1o:;ć miejscową
'nlS,�rz mym '.y �,,\-oJnie ostatnie,i,
h�llliej kolonię \vakacyjną dla
UT. K01'liec'?;Tt/ł. id. VII.
ZWYCZAJE H.EGJONALNE 'tV TUT. PO\VIECH�
(Zaręczylty.)
-
NaróJ B'lU'jI]	
			

/page0014.djvu

			Str. 14.
"PRÓBNY LOT"
Nr 1-2.
widzimy kult religijny z czasów pogańskich. Wprawdzie są
one przystosowane do czasu j zwyczajów chrześcijańskich,
a jednak chrześcijflństwo nie zdołało zatrzeć ich pochodze­
nia pogańskiego. Nie brak też oddźwięku (porwanie panny
młodej, z czasów zamierzchłych w z wycz ajach weselnych.
Weźmy naprzykład ruskie wesele chłopskie na przedmieś­
ciu Rohatyna. Zaczyna się ono "swatamylII), "swat'bą"l)
:Młodzieniec chce się żenić. Zwykle sami rodzice tego
chłopca wybierają, mu pannę młodą i posyłają go do niej
w "starosty"2). Przytem zwalają na rodzinę, z jakiej młoda
pochodzi i biorą pod uwagę prz e dewszystkiern korzyść ma­
terjalną, Ilość i jakość "morgów"3), które m łoda do­
stanie, jako "prydaneI(4). Przed właściwą "swat'bąll je-dnak,
aby młndv nie dostał kosza od dziewuchy, rodzice młodego
posyłają do niej zaufaną osobę, a ta już przynosi odpowiedź.
Gdy odpowiedź jest przychylna, to "swaty" są tylko for­
malnością zwyczajową.
Wieczorern idzie młody z jakimś statecznym gospoda­
rzem do domu p. młodej. Przybysze udają, że idą z dalekiej
drogi i wstępują do chaty, prosząc by wolno im było odpo­
cząć i przenocować. Gdy' się trochę rozgoszczą mówią, że
są kupcami i idą z targu, gdzie kupili "kunyciu"5), albo te­
łyciu"6). Ta kunveta jednak wyrwała irn się i uciekła tu
właśnie, gdzie oni przybyli. PrCrszą zatem gospodarzy, by
dobrowolnie im oddali zwierzę. Gdy gospodarz wraz z żoną
zaprzecza temu wszystkiemu, "starosta"7) mówi inaczej. O­
powiada, że właściwie zwierzę nie jest jego, ale pewnego
"kniazia"8), który wysłał ich na poszukiwanie. Za zns.lezie­
nie wszystkim dobrze zapłaci. Gdy jednak rodzice p. młodej
jeszcze wzbraniają się i mówią, że zadnego zwierzęcia li
nich niema. "starosta II wyjaśnia całą sprawę. Mówi, że to
nie jest żadna "kunycia", ale "harna diwyciav'') i prosi, by
oddali ją dobrowolnie dorodnemu młodzieńcowi - bo jak
nie - to on ją siłą porwie!"). Jeżeli rodzice p. młodej cza­
sem nawet wbrew jej woli zgadzają się przyjąć swatów,
l) "swaty, swat'ba = dziewosłęby.
2) "starosty" =o. poselstwo z prośbą () rękę panny młodej.
B) pole
4) wiano
5) kuna
6) cielę
7) stateczny gospodarz, który przychodzi z młodym prosić o rękę
p. młodej. Jest on także kierownikiem całego wesela.
s) książę
"·9) piękne dziewczę.
10) Takie dziewosłęby dokładnie opisał powieściopisarz ruski, Hryho­
rij Kwitka Osnawianenko, w swej powieści p. t. "Marusia".
• '6.
		

/page0015.djvu

			,ł'
Nr. 1-2
PRÓBNY LOT"
"
Str. 15.
starosta stawia na stół przyniesioną wódkę, li gospodarz po­
daj e chleb. Wchodzi młoda, która przez cały czas chowała się
w drugiej izbie, siada obok młodego i zaczyna się "hosty­
na'!'). Przytem, a czasem na drugi dzień, robią t. zw "zho­
dyny':"). Przychodzą rodzice młodego do rodziców p. mło­
dej i w obecności świadków spisują, jakie wiano dają no­
wożeńcom. Po "swataniu'(3) daje młoda staroście chleb. (Mó­
wią, że dawniej przewiązywała młoda starostę i młodego
chustą) Wesele odbywają zaraz po tych zhodynaeh, albo
odraczają na jakiś czas. Ale zaręczona dziewczyna na wszel­
kich zabawach jest tylko ze swym "sud:ienym"'l). Przed we­
selem niosą nowożeńcy na zapowiedzi do księdza. Mówią
wtedy że idą do "pn,tokołul' albo krótko "protoky". Jaki
tydzień najmniej prz-id weselem idzie młoda, z wybrana,
przedtem drużką (zwykle są dwie drużki) prosić rodzinę
i znajomych na wesele. Ubrane są świątecznie. Wszystkie
mają przypięte małe bukiety z lewej strony, młoda zaś z
prawej. Tak samo i młody wraz z drużbami idzie prosic.
To chodzenie z zaproszeniem muszą nowożeńcy powtarzać
jeszcze raz przed samem weselem, bo jest nieładnie, gdy
gość zjawi się tylko raz proszony Wes- Je odbywa się osob­
no li p. młodej, a osobno u młodego. Zaczyna się jeden lub
dwa dni przed ślu bern tak zwanym "di \I\7nym wecz+ rorn" 5).
Na ten "diwyn we cz ir" schodzą się dziewczęta i kilka mło­
dych mężatek ple ść wianki") Do chaty wnoszą przygotowa­
ny barwinek i kładą na stół. Przychodzi starosta, (u p. mło­
de] jest także starosta ",y brany, zwykle ;ej ojciec chrzestny,
który jest kierownikiem wesela) b ł ogosłuwi ten barwinek
a rodzicom p. młodej życzy, by wszy stk i e dzieci jeśli młod­
sze są "winowaty'(7). Nowożeńcom życzy, by im tak życie
dlugo wi ło się, jak ten barwinek, a szczęście i bogactwo
było tak liczne, jak tych liści zielonych Potem zaczyna grać
muzyka, a dziewczęta śpiewem zaczynają wianki. Każda
bierze gałązkę barwinku i śpiewają:
"Deź ty ris barwtnoczku,
Deż ty ris zełeneńkyj ? "
1) przyjęcie
2) porozumienie co do majątku (wiana) młodych.
8) zaręczyny
4) narzeczony.
5) wieczór (zebrania się) druchen p. młodej.
6) w niektórych wsiach te wianki zaczynają się rano. Do młodej przy­
chodzą dziewczęta i chłopcy, biorą "korowaj", (bulkę) a także muzykę i idą w
las szukać barwinku. Gdy już dużo narwą tego ziela, goszczą się korowa­
jem, a jak nie jest t» w zimie, t.o tańczą długo pud lasem. Wracając do
domu, śpiewają różne pleśni, a muzykanci im przygrywają.
7) wyposażyli /wydall zamąż - ożenili).
•
		

/page0016.djvu

			Str. 1�.
. ,PRÓBNY LOT"
a zieje niby odpowiada .Jnwhn.r�m:
"A ja r is pry kvrnvcr,
Pry stufen(·�ńk ij �,ody ci.
Tam diwczata wodu brały,
Taj wse mene pidływały,'
Zbankamv, koriowkamy,
Szcz obv j a j'is kupka my"" l
Wianki plotą mężd:ki nZjew:Y1lla ,s�J�'a �. ('?
spróbować na swej gł:y·yit.·; l\lu iA,;�, że oj tego zatcc:y Jlr�·L.
kie zamążpójście Nastę pm e kładą wiankina �U)J [łG.!i t a­
Jerz. Prz ychedzi młody z drużbą Młody musi �V\!kulpić u
dru;':d (bo druż��;i go �hOW�!.�i\·ól b�ilkiC't: o,1VJhu�,= J:
s\-veJ narzeczonej Druabs. t.g..;��)�·t:: 1.JC1,LASI płacić :I," hu kie t.
P01:ern młodzież troche tańcz v. � \,;r końct :'::J2; b, i� IGW le-
czerzy. (zwykle jestt;j'n:ld (anem), Potrav.y O·f 3€ld�, t.: to n:: ",
prawie na każdym chłopskieru .;eseln ;;q j. 'hlll,,,,,..·1il\ :�pD'
rząJz-a fj1i'Fa.ryłycha'G (Kucharka) uJ":nvś"!J(Jij;",; i:'�'! '1:1 '?:rl'; ti:f�e7
g:Jspodarzy. zapros:{(IUi'J\) S� I/n:ae H lh'>l6.,,�,!.i; LI l ;tęri1; !Lce
pieczeń, studenh�rc:, I,nu pnchy Bi.·:i,jn, .i:':: Ił. ją l' ll?(; st"i:,�
deTIleC z Ic�b:::::en'.LHJtb �)p 1{' '"Ji[j,iidro�l�,;' p(J ',"'1 \N,lH�ler;�Jl
:r.nmY'lU 'c''.lćjn�f'\\ CI nad LPUeUJ rohchod?:p SI"-.: {o 'i:lGlf .. r"L
,J
\,;., .lIi. DłTJii)hlJlV pytają fi>?' hitl"v\'Illliil, gd2.ie on·w.;' ród lD.l:.l, zielony Ziele
.lity tm OÓLP()V;7iitdD�Z6 ii.'oBlc ubok s"iuclni5 nlf;dalf:w wod.y 2.lmnej. Dzlew�
'�:z.ęi:tl p:rsychodzlly ]po wOfl;Z i podlewały go: Chriaty,-' by ba:rwinelI :n5·sI �f.d·
n.tej bo im !Się pr::yda,j m0ŹG,
2) I1Plllmpuchy" •• = lPąezhL
Redaldor na0zelny: Danuta Prze�falsl:a: Cpielctn: JV[gr. Sto Kopyta .
•
•
I
		

/page0017.djvu

			:t ..
�ł s-
		

/page0018.djvu

			. .,., .... -
•
."
�
�
....
�
;,-.,
I:
� .....
. ,
-tli"
}/